w tym lesie
oderwałem się od siebie
bo
strasznie męczące
jest własne ciało
przywiązane do Ziemi widzialnym początkiem
niewidzialnym końcem
kłótnią zmysłów
snem
o zawsze płonącym drzewie
w tym lesie
myśli to spłoszone zwierzęta
i wszystko przez chwilę tylko
zaszła mnie od tyłu kiedy oczami szukałem
uszminkowanej zabawki
z głosem
dotykiem
ciepłem schowanym między udami
w myślach
okładałem nim twarz i leżałem
kiedy trawa bezszelestnie umierała
oddając mi zapach
wczesnej zimy
Leave a Reply
Want to join the discussion?Feel free to contribute!