Noce
noce
oddają mi ciemność na przechowanie
Słońce złamało się gdzieś na horyzoncie
nawet krwawi
i ja mam teraz to tulić
jakbym nie miał swoich ciemności
na karku
ocalonym od ścian
zapalę papierosa
kupię czas i zjem go bardzo powoli
niech się wściekają zanim dojdą do siebie
gdzieś między sercem, a wątrobą we mnie
te zagonione na niebie
cienie gwiazd
jak dobrze, że jesteś
schowaj mnie w sobie na chwile
a jak minie
z wszystkimi ciemnościami pogonię za słońcem
naprawić je
dla ciebie
dałaś mi siłę
by znowu łamać skrzydła