stamtąd

hybrydy są płoche
mają sny
ociekają pojedynczymi
zagubionymi myślami
głodem
z obu stron życia i z obu stron śmierci

ich niebieskie ciała
pełne odwróconych
wypaczonych luster
szkieł nieba
powiększających poczucie piękna
ponad proporcjonalność każdego niezrozumienia

hybrydy za noc
naśladują drogi do gwiazd
pętają się same na znak potulności z przyszłością
na ustach kosmosu
straszącej

zmęczony sobą
na ich widok
dziękuje ci Boże

stamtąd