jakieś zamknięte koło
z drugiej strony
zawsze coś nadchodzi
ludzie o tym mówią
a później to zakopują jak dół pod sobą
będą latami wysiadywać
czekać
możne się z tego wreszcie wykluje
jakiś koniec świata
każdego z nas
jakieś zamknięte koło
zaciśnięte na pokoleniu
które nie wiedziało że jest ostatnim
prawdziwym
łabędzim śpiewem
jakiejś cywilizacji
piekłem jakiegoś porządku
odzwierciedleniem
upadłego kosmosu
i nie czuję się winny
byłem tylko zwierzęciem w zaprzęgu procesji
kiedy na moich oczach
bezbronna
samotna przeszłość
żywa
odzierana z twarzy
była grzebana u mych stóp
bo mimo tego
byłem świadkiem jednego życia
własnego ja
które mnie nie przerosło
i nie przerośnie mnie jego śmierć
wczoraj przeze mnie spętana
Leave a Reply
Want to join the discussion?Feel free to contribute!