Drzewo niezycia
moje słowa nigdy nie ukrywaly mojego milczenia
moje spojrzenia
ślepoty
nigdy nie przeszkadzałem sobie
tym sobą innym
którym przelewałem w świt zmeczenie nocy
prorocze sny
w kamienie rzucone w twarz ludzkosci
tyle niepotrzebnego życia
w którym szukam się
codziennie
jakby to mialo znaczenie
Leave a Reply
Want to join the discussion?Feel free to contribute!