downtown
to
że odlecę
powiedziały mi ptaki na wysokościach
ich skrzydła
biją o ściany powietrza
biją po betonowych oczach
dolnego miasta
to że odejdę
powiedziały mi ściany dni
wygasłe zakłócenia światła
w piętrach wieżowca do nieba
wyższego ja
z rana kawa
boso do okna
na parapecie wolność pocharatana
martwa
same pióra i śmierć
kark połamany o przezroczystość okna
kto to wszystko posprząta
po mnie?
Leave a Reply
Want to join the discussion?Feel free to contribute!