Alaska

ciemność
jej srebrny księżyc
plądruje niebo
na grzbietach wilków

rany
głębsze od snu
rwą się na dźwięk
oddechu

w wieczornej zorzy spłoszona modlitwa
powoli dojrzewa jej słodycz
jedyna
ze śliną przyniesiona na język
gorzka zdobycz nomada
talizman na sen
cięższy od gwiazd
i wodospad nocy
spływający z koron
nieobudzonych tęsknotą drzew

 

0 replies

Leave a Reply

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Leave a Reply