Na dniach
na dniach
ogniste smoki z chińskiej porcelany wzlecą
najdłuższe szarfy i sztandary
tańczące w słońcu drzazgi
talerze z blachy i fonfary zagrzmją
ożyją wszystkie greckie olimpiady
śmiech i płacz
wrzawa gawiedzi z wędrówki do ziemi objecanej
ryki wielbłądów i rżenie koni
z niekończących się wypraw
krzyżowych pod słońcem
pod jego nieboskłonem
i będzie zgiełk i rwetes
szukanie dziury w całym
chaosie wiecznych zdarzeń
aż padnie niekończące się pytanie
o potem
o dalej
szeptem
przecież to wszystko jest nagrane
Leave a Reply
Want to join the discussion?Feel free to contribute!