Mamo
stoi na progu
jest kobietą
z benedyktyńskim spokojem czeka końca każdego stulecia
za nią są ściany
ściany są przed nią
ściany wokoło
ściany żywcem wyjęte z jej łona
ściany z powietrza mojego odejścia
jej syna
syna bez twarzy
syna bez miejsca
mamo
wejdź we mnie proszę
niewidomi
jeszcze raz pobiegniemy przed siebie
we mnie jest przedział do następnego dnia
do następnego istnienia
nie zostawiaj się znowu
w poczekalni do tego chorego świata
gdzie cię już nie ma
zobacz
to we mnie jest tyle miejsca
na nowe życie
tyle pustego miejsca
mamo
wejdź proszę
Leave a Reply
Want to join the discussion?Feel free to contribute!