W studni

ramy pamieci
drewnianymi liniami
uczepione glebi obrazu
nieme
przybite do sciany placzu
krzyzem po drodze obledne
demony ludzkiego halasu
tanczace ikony
wszechwladnie obecnej smierci
po co
po co zawiesilem je dla ciebie
zamiast barw na niebie
i teraz placzesz
w bezgwiezdnej spowiedzi nocy
kiedy slowa w uniesieniu
wynosza Boga
a w studni ciemnosci mra
kataryniarze naszego czasu
po co
ograbilem cie z mego nasiona
z trzymania cie
przy zyciu

0 replies

Leave a Reply

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Leave a Reply