I

I can’t believe that people think that

I can’t belive that people think

I can’t belive that people

I can’t belive that

I can’t belive

I can’t

I
(crickets)

12 /m/

just because there is no path
doesn’t mean you can’t follow me
12
12
in all directions
by finding ways you’ve always cheated yourself
out of Everything at Once
invented passage of time
invented self
it’s purpose
step by step
died contained within the design
baby face
on fear
how bizarre
I could never believe
my mind being more desperate
than its absence

nieba

znam ten kolor nieba
prawie tak
jakbym nigdy nie urodził się w potrzasku mięsa
jego życia
uśpienia
kolejnego odejścia w pustkę milczenia
znam
jakbym był aniołem

i to dzieje się wtedy
akurat
kiedy z niebem
spojrzeniem
rozmawiam o wieczności
absolutnie nigdy
niewyobrażalnej bez ciebie

back to now

gardening
sowing seeds
with my knife
military
but
I am not a military man
I was
in my previous life
died in Nam in 1965
lost too much blood
somehow
reasons to survive sucked

back to NOW
my military knife
I use for many tasks
other than it was meant for
takes it easy
puts up with it like all military personnel should
calm
not surprised
I was the same way
then
when I died

the color of flowers will have a meaning after
meaning of me in this current life is gone
one pot is experimental
for this great future I have read about
at life break

by all means
I am still on the way to you

and I still hope flood is not an option
but
thinking NOW
and PAST
why care?

od pieniędzy do pieniędzy
chodzę jak zarżnięty
biję w mur
zmowy świętych krów

Bogdana – Venus

piękna kobieto
jest tyle ślepych ulic
które mogliśmy wziąć
by nie trafić na siebie
błądzić
oszukać instynkt i przeznaczenie
wiarę
nadzieję
i sens
spojrzeniem zrobiłaś mi krzywdę
uśmiechem
wbiłaś sztylet w serce
w twarz i pod sklepienie
Chrystus
Hamlet
i Otello razem
nie mieli tak nasrane
jak ja teraz
wrażenie

dno

kiedy widzisz dno
dobijasz sie do niego krzyżem
słowem
czy słońcem w tobie?
dno
zapomniałem już jak wygląda
jego nieobecność
prowadzi mnie za rękę
zadośćuczynienie w które nie wierzyłem, że istnieje
to co wziąlem oddałem
to co mam
to tylko siebie i tylko na chwilę
każdy z was wie
o czym milczę
a jak nie
to po co żyć?

posiedzę z tobą tak jak bym tu był
powiem pare słów i rzucę je na wiatr niech płyną w nurt nastęnej wiosny
do której będziesz musiala dojść sama
wyplątana ze mnie
z moich ramion i ust
kochana nie mniej

dzień na szczęście

leczę się nieśmiertelnością
na dnie
w pokoju z oknem na śmierć
drzwiami donikąd

to moja muzyka
mój śpiew
siedem razy wolałem o noc
raz o dzień na szczęście

pokornie odejdę