w tym lesie

oderwałem się od siebie
bo
strasznie męczące
jest własne ciało
przywiązane do Ziemi widzialnym początkiem
niewidzialnym końcem
kłótnią zmysłów
snem
o zawsze płonącym drzewie

w tym lesie
myśli to spłoszone zwierzęta

i wszystko przez chwilę tylko
zaszła mnie od tyłu kiedy oczami szukałem
uszminkowanej zabawki
z głosem
dotykiem
ciepłem schowanym między udami

w myślach
okładałem nim twarz i leżałem
kiedy trawa bezszelestnie umierała
oddając mi zapach
wczesnej zimy

0 replies

Leave a Reply

Want to join the discussion?
Feel free to contribute!

Leave a Reply